Mikropellet - mega moc w miniaturze!

Ładuję... 18 wyświetleń
Mikropellet - mega moc w miniaturze!

Czy zastanawiacie się czasami, czy istnieje zanęta, o której można powiedzieć, ze jest niemal idealna? Zanęta o takim szerokim spektrum działania, że aż dziw bierze, iż jest tak mało znana. Często wędkując brakuje nam czegoś uniwersalnego- ponadczasowego, czegoś, co ruszy ryby w „martwej wodzie”. Ja coś takiego znalazłem. To „Mikropellet WINNER”.
Chcąc być gotowym na wszelkie zmienne wędkarskich eskapad musielibyśmy mieć sporą przyczepę, wypełnioną po brzegi wszelkimi dobrami… ale co zrobić, gdy ogranicza nas miejsce, czas przygotowań i niekiedy zwyczajnie brak chęci na całą „wędkarską kuchnię”. Doskonałym rozwiązaniem jest wyjątkowy Mikropellet WINNER. Te dwumilimetrowe granulki mają wręcz nieograniczony wędkarski potencjał.

Podczas ostatniej wyprawy testowałem możliwości tego produktu. Szczerze mówiąc sceptycznie podszedłem do „możliwości” mikrusa. Szczerze mówiąc nie uwierzyłem w jego moc. Do czasu. Teraz jest mi głupio i z otwartą przyłbicą, za brak wiary przepraszam. Po tych kilku godzinach „naszej znajomości” uwierzyłem. Chcecie wiedzieć jak to się stało i dlaczego tak było- przeczytajcie relację z testu. Prawdziwego wędkarskiego testu!Odra, jak zwykle nieprzewidywalna, zaskoczyła nasz wędkarski team bardzo wysokim stanem wody. Około 40cm więcej niż zazwyczaj. Wysoka woda niosła ze sobą tyle „wszelakiego dobra”, że ryby ani myślały o pobieraniu wędkarskich przynęt i zanęt. Trzech zaprawionych w bojach wędkarzy stosowało swoje tajemne techniki, aby zwabić i przechytrzyć odrzańskie leszcze i krąpie. Różne zanęty, dodatki, mikstury i… niewiele tego było.

Znacznie poniżej wędkarsko- odrzańskich oczekiwań.Każdy wyciągał z wędkarskich toreb specyfiki, które miały zapewnić wędkarski sukces. Ze względu na fakt, że ja w swoim ekwipunku miałem tylko bazę zanętową i kilka płynnych dodatków, nie miałem zbyt wielkiego pola do popisu. Dodatkowym wypełnieniem torby były dwa opakowania Mikropelletu WINNER, który miałem przetestować już jakiś czas temu- jednak jak już pisałem uczciwie, bez wiary w sukces. Drobna granulacja, zwarta konsystencja i brak określonej struktury wewnętrznej nie napawały optymizmem. Jednak wędkarze uwielbiają wyzwania! Kochają wędkarskie eksperymenty i jak mało kto- wierzą w swój sukces. Ja też otworzyłem paczkę Mikropelletu i zapach naturalnej truskawki sprawił, że moje ślinianki wskoczyły na najwyższe obroty!!!

Zanęta i sztuczny robaczek
Zanęta i sztuczny robaczek
Zgrany duet
Zgrany duet

Zapach był tak naturalny i niesamowity, że koledzy po kiju byli przekonani, iż popijam domowy kompot truskawkowy! Ten parametr „mikrusa” mnie mile zaskoczył! Jeżeli tak cudownie pachniał suchy, to co musi się dziać po namoczeniu!? Wiedziałem, ze muszę spróbować. W mojej misce do zanęty miałem już wsypaną bazę zanętową i atraktor leszczowy. Postanowiłem jedno opakowanie pelletu podzielić na dwie porcje i jedną z nich dodać w formie suchej, a drugą porcję delikatnie namoczyć i zobaczyć, co będzie dalej. W pojemniku z pokrywką perforowaną do dwóch trzecich pelletu nalałem jedną trzecią porcji wody i odstawiłem „na potem” .Resztę suchego pelletu dodałem do bazy i atraktora sypkiego, a wszystko to po wymieszaniu zalałem atraktorem w postaci melasy truskawkowej.

Koszyk obfitości
Koszyk obfitości
Rozmoczony pellet na ukleje
Rozmoczony pellet na ukleje

Głównym przeznaczeniem mieszanki, miało być wypełnienie koszyków zanętowych i worków lub siatek z PVA. To był klucz do nęcenia punktowego. W takich sytuacjach mieszanka zanętowa powinna być bardzo skoncentrowana i skuteczna. Powinna oddziaływać szerokim polem i skutecznie działać na zmysły ryb. Oprócz zmysłów węchu i smaku, atrakcyjną stroną Mikropelletu WINNERA jest też to, że stanowi chrupiący kąsek, który ryby odbierają jako frakcje naturalnego pokarmu. Mimo tego, że tonie, czyni to powoli, ze względu na duże wysycenie olejami. Gdy dopalimy go olejem rybnym lub konopnym, zapewnimy mu niemal neutralną pływalność!!! Rozrabiając zanętę z mikropelletem, musimy mieć na uwadze fakt, że wypije on znaczną część wilgoci z rozrabianej zanęty.

Suchy pellet w koszyku
Suchy pellet w koszyku
Suchy pellet do koszyka
Suchy pellet do koszyka

Ja, aby uzyskać odpowiednią wilgotność postanowiłem dodać do zanęty wodę z namoczonego pelletu. Pojemnika z nim nawet nie otwierałem, tylko przez otwory w pokrywie zlałem płyn do miski. Okazało się, że wypływający płyn był bardzo ekstraktywnym mleczkiem- zawiesiną, o zapachu truskawki. Jestem przekonany, że całkowicie rozmoczony pellet byłby idealną zanętą powierzchniową, przy zawodniczym połowie uklei! Jedno z pierwszych i niesamowicie istotnych, odkrytych przeznaczeń pelletu! Zanęta w postaci kul podanych procą, powędrowała do wody na skraju nurtu i do koszyków zanętowych z dnem. Zestawy do wody i… nic. Przypuszczalnie zanęta zbyt szybko została wymyta z pola nęcenia i ryby spożyły zanętę poza naszym zasięgiem… Trzeba było ją dociążyć, albo sprawić, aby nie miała możliwości zbyt szybko opuścić łowiska. Wpadłem na pomysł, że można suchy pellet podać na zestawie w koszyku zanętowym do białych robaków.

Idealny tandem
Idealny tandem
Tajna broń na płocie
Tajna broń na płocie

Tam otwory zapewnią równomierne i cykliczne wymycie zanęty, a pływające granule pelletu będą imitowały naturalny pokarm. To był strzał w dziesiątkę! Stado krąpi odkryło nasze nęcone łowisko i zostało na dłużej. Jednak wędkarz nie byłby sobą, gdyby nie eksperymentował. Po tym jak na haku wylądowała pierwsza niewielka płoć, postanowiłem do koszyka z pelletem dodać gotowanych konopi. Połączenie zapachu „mikrusa” i świeżo gotowanych ziaren, to właśnie było to! Płocie i krąpie, na zmianę, testowały nasz refleks i wędkarskie doświadczenie. Tak działo się do zmierzchu… Po zmroku nastała pora na wyczekanego przedstawiciela odrzańskiej ichtiofauny- pana leszcza! Olbrzymią popularność w ostatnich czasach zdobywa technika połowu leszczy na „metodę”. Specjalistyczny koszyk z foremką, krótki przypon z włosem i miniaturowa kulka lub ziarno pelletu wklejone w pastę zanętową.

Namaczanie
Namaczanie

Tak też było i tym razem. Postanowiłem przetestować skuteczność Mikropelletu zgodnie z jego przeznaczeniem. Użyłem go jako zanęty do „metody”. Z wielką pomocą przyszła mi porcja pelletu namoczona na początku wędkowania i odstawiona „na potem”. Zauważyłem, ze mimo rozmycia, Mikropellet WINNER, nadal posiadał gruzełkowatą strukturę, która powodowała, że pasta pelletowa dużo lepiej pracowała. To też wielki atut, ponieważ porowatość struktury zapewnia szybszą penetrację masy zanęty przez wodę. Dodatkowym aspektem wabiącym jest też fakt, że porowata struktura powoduje uwalnianie się zawartych w masie pęcherzyków powietrza i jednocześnie odrywania i unoszenia z nimi frakcji zanęty. Takie cechy mają tylko najlepsze mieszanki do metody. Zauważyliśmy także, że „Mikropellet Metod Winnera” po namoczeniu zupełnie łatwo „wychodzi” z foremki za sprawą bardzo dużej zawartości oleju. Odpada więc kłopot związany z oklejonym zanętą środowiskiem w promieniu dwóch metrów. Czysto i skutecznie!Leszcze pojawiły się już po dwóch kwadransach. Jednak mieliśmy wrażenie, że mniejsze ryby, które nie dawały sobie rady z kulką 12-ką , żerowały na zanęcie w koszyku do „metody”. Wróciłem więc z jednym zestawem do odrzańskiego standardu i mieszankę stricte do metody umieściłem w koszyku zanętowym. Liczba brań wzrosła znacznie! Okazało się, że nasze przypuszczenia, iż zanętę wyjadają ryby, które nie radzą sobie z kulką, były błędne… ową zanętę zjadały duże leszcze, które widocznie nie miały ochoty na kulki proteinowe.

Łączenie pelletu z zanętą
Łączenie pelletu z zanętą
Ekstraktywne mleczko
Ekstraktywne mleczko

Doskonale natomiast zaspokajały apetyt mieszanką stworzoną z Mikropelletu i pinki! Często też dawały się skusić na pinki umieszczone na naszych hakach. Ku naszej wielkiej radości. Leszcze brały agresywnie, zerowały w polu nęcenia, a dodatkowo, po wyholowaniu ich z wody, z pyszczków wypływała im rozdrobniona zanęta z Mikropelletu o specyficznym zapachu truskawki! Radość była ogromna, a wędkarskie spełnienie w pełni satysfakcjonowało.Oprócz czysto wędkarskiego połechtania naszego ego, otrzymałem cenną lekcję. Już teraz wiem, że czasem warto złamać swoje przyzwyczajenia, wyjść poza schemat i osiągnąć sukces! Wiem także, że w postaci „Mikropelletu do metody Winnera” mam zanętę o niesamowitym spektrum działania.

Łączenie pelletu z zanętą
Łączenie pelletu z zanętą
Pellet w koszyczku Methode
Pellet w koszyczku Methode
Jeden z pierwszych leszczy
Jeden z pierwszych leszczy
Idealna prezentacja
Idealna prezentacja

Zanętę elastyczną i diablo skuteczną. Przekonałem się, że niepozorne granulki, o bardzo atrakcyjnym zapachu, mogą jednocześnie być fenomenalną zanętą zawodniczą na ukleje, być doskonałym komponentem zanęty do tradycyjnych połowów gruntowych, a co najważniejsze pellet ten jest idealną zanętą do „metody”. Już teraz wiem, że sięgając do rezerwuaru własnych zapasów atraktorów, dipów i innej maści specyfików, mogę modyfikować ten produkt niemal w nieograniczony sposób! Jestem przekonany i obiecuję, że w moim wędkarskim ekwipunku zawsze znajdzie się opakowanie tego pelletu i to od teraz- na wierzchu torby.Ja przekonałem się o skuteczności pelletu w sytuacji, gdy wydawać by się mogło nic nie jest w stanie przekonać ryb do żerowania… Ja zobaczyłem i uwierzyłem… Mam tylko jeden żal… żal, że tak późno.

Piotr Kondratowicz

Komentarze
Zostaw swój komentarz
Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany
© 2020 Tandem Baits